_
_
Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel jeszcze za swoich narzeczeńskich czasów zaciągnęli olbrzymi kredyt we franku na 500-metrową rezydencję w warszawskim Wilanowie. Oboje byli wtedy w szczytowych momentach swoich karier. Hakiel otwierał kolejne szkoły tańca, nie mogąc opędzić się od chętnych, a Pyza zarabiała wielkie pieniądze na hałturach w centrach handlowych.
Jak się z czasem okazało, popełnili błąd, wierząc, że tak będzie już zawsze. Zresztą, nawet gdyby było, to kurs franka szwajcarskiego zaraz po kupnie domu poszybował w górę, a ceny nieruchomości zaczęły spadać. Obecnie dom w Wilanowie jest wart znacznie mniej niż za niego zapłacili, a dług wzrósł dwukrotnie. Jak dwa miesiące temu obliczył tabloid, przez 7 lat spłacili bankowi już milion złotych, a ich zadłużenie jest znacznie większe niż na początku. Na koniec zeszłego roku zostało im do spłacenia... 4,5 miliona złotych. Zobacz: Kasi i Marcinowi zostało 4,5 MILIONA DŁUGU?
Po Nowym Roku, w związku z uwolnieniem kursu franka, sytuacja jeszcze się pogorszyła.
Marcin pojechał do banku. Wrócił zdenerwowany - informuje w rozmowie z Rewią ich znajomy. Przez telefon rozmawiał z Kasią. Przekazał jej, że ich rata jest teraz większa o 3 tysiące złotych.
Jak donosi tabloid, obecnie ich miesięczna rata wynosi już... 21 tysięcy złotych! Cichopki szansę na odkucie się widzą w zajęciach tanecznych dla dzieci. Nosili się z tym zamiarem od dłuższego czasu.
Kasia jest jeszcze bardziej zdeterminowana, by pracować nad pomysłem zajęć tanecznych dla dzieci - mówi informator tabloidu. Jedynie w szerszej ofercie szkoły Marcina widzą ratunek.
_
_