Ewa Mingę uparcie twierdzi, że skalpel chirurga plastycznego nigdy nie dotknął jej twarzy. Młody i naturalny wygląd, niemal zupełny brak mimiki i ogromne usta zawdzięcza jedynie genom i ćwiczeniom. Projektantka uzyskała na to nawet niezbity dowód w postaci wyroku sądu. Minge walczyła z chirurgiem plastycznym z programu Agnieszki Szulim, który sporządził listę zabiegów, jakie przeszła. Zobacz: Minge WYGRAŁA PROCES z chirurgiem Szulim! Sąd uznał, że jej twarz jest... naturalna!
W Dzień Dobry TVN Minge opowiadała o problemach kobiet sukcesu. Zobacz: "Kobiety po 40-stce powinny się ruszać! Walczymy o ŻYCIE" W studio pojawiły się najpierw jej usta oraz ona sama ubrana w różowy sweter i szare legginsy.
Zazdrościmy genów.