Nasz informator spotkał przedwczoraj Roberta Moskwę na lodowisku, gdy ten ćwiczył do drugiej edycji Gwiazdy tańczą na lodzie. Aktor jako pierwszy zaczął poważne, regularne treningi. Musi być dobrze zmotywowany. Nic dziwnego - jego serialowa kariera zmierza do nikąd.
Szło mu całkiem nieźle - wspomina świadek. W ciągu 2 godzin treningu zaliczył tylko jeden upadek. Po zejściu z lodu rzuciły się na niego dzieciaki z podstawówki, które przyszły całą klasą na lodowisko na WF.
Czyli Robert jednak czerpie korzyści z telewizyjnej sławy. To musi być miłe. Popularność jest chyba jednak trudna, cieszy tylko dopóki jest niewielka. Idealnie byłoby być już rozpoznawanym przez policjantów (choć to demoralizuje), a jeszcze nie w sklepie mięsnym (bo to takie krępujące).