Janusz Palikot już dawno zapracował sobie na tytuł największego skandalisty sceny politycznej. Wizyty w studiu telewizyjnym w towarzystwie świńskiego łba i picie szampana z okazji kolejnej rocznicy katastrofy smoleńskiej sprawiły, że szybko został obwołany "sejmowym błaznem". Niestety, o politycznych sukcesach Palikota wciąż słychać niewiele.
Założycielowi Twojego Ruchu postanowił przyjrzeć się najnowszy Newsweek, który opublikował jego zdjęcie na okładce. Fotografia może szokować: Janusz Palikot leży w trumnie i zapowiada, że... wygra wybory prezydenckie. Materiał zatytułowano jako Czas zmartwychwstania.
Zwycięstwo w wyborach jest w zasięgu ręki. Wiem, że to brzmi, jakbym był szalony, bo w sondażach prezydenckich mam 2-3 procent i to jest okrutnie mało, ale za chwilę wszystko się zmieni. Czuję ten kraj. Za miesiąc będzie sondażowy nokaut - przekonuje Palikot. Kto chce składać Palikota do politycznej trumny, niech wie, że na taki widok musi jeszcze poczekać.
Polityk w wywiadzie udzielonemu tygodnikowi postanowił także skomentować trwającą kadencję Bronisława Komorowskiego. Zdaniem polityka jedynym osiągnięciem urzędującego prezydenta jest fakt, że... zgolił wąsy:
Ludzie mówią, że Komorowski jest cacy, z szacunku do urzędu, choć wszyscy wiedzą, że to sarmata bez zębów, który nikogo nie kąsał, o nic się nie bił, za nikogo nie walczył. Jedyne, co zrobił w ciągu pięciu lat swojej prezydentury, to zgolił wąsy.
Myślicie, że to dobra droga do wygrania wyborów?
Przypomnijmy, że Palikot ma poważną konkurencję w osobie Magdaleny Ogórek. Zobacz: Amerykański "Playboy" ZACHWYCONY OGÓREK: "Najatrakcyjniejszy kandydat w historii Europy!"