Spór o tantiemy między Zbigniewem Tucholskim, mężem zmarłej w 1982 roku Anny German, a Polskimi Nagraniami ciągnie się od lat. Polskie Nagrania, dysponujące katalogiem liczącym ok. 40 tysięcy utworów, nie odnalazło się w gospodarce wolnorynkowej. Nowe prawo autorskie, nakazujące rozliczanie się z twórcami lub ich spadkobiercami, było dla wydawnictwa nowością. Firma zaczęła proponować im zaniżone stawki, na które nie wszyscy się zgodzili. Z wdowcem po German skończyło się w sądzie.
W 2009 roku sąd nakazał wydawnictwu zapłatę 1,2 miliona złotych spadkobiercom artystki. Polskie Nagrania nie były w stanie wywiązać się z tego zobowiązania i rok później zostały postawione w stan upadłości. W ubiegłym tygodniu wydawnictwo zostało sprzedane polskiemu oddziałowi koncernu Warner Music za 8,1 miliona złotych.
Jedna czwarta tej kwoty trafi na konto Tucholskiego. W międzyczasie bowiem dług z tytułu tantiem wraz z odsetkami urósł do kwoty 2 milionów złotych. Czy to dlatego firma zbakrutowała?
Nie chcę rozmawiać na takie tematy - skomentował wdowiec po Annie German w rozmowie z Faktem.
Przypomnijmy, żd German była niezwykle popularna nie tylko w Polsce, ale i we Włoszech, w Związku Radzkieckim oraz innych krajach ówczesnego bloku wschodniego.