W połowie stycznia na świat przyszedł synek Aleksandy Kisio. Babcia malucha, Izabela Kisio-Skorupa, o ciąży córki dowiedziała się z gazety i zapewne nie będzie zbyt często widywać wnuka. Celebrytka nie kontaktuje się z mamą, ale za to w dzisiejszym wydaniu Dzień Dobry TVN opowiedziała o porodzie.
Czuję się całkiem dobrze, jestem spokojna, wyciszona. Staram się zrobić obiad, wyprać, wyprasować, nakarmić syna - powiedziała. Bardzo chciałam urodzić w domu narodzin w szpitalu Świętej Zofii, nie udało się, dobrze że trafiliśmy na porodówkę. Dla dobra dziecka urodziłabym jeszcze raz na porodówce. Warunki bardzo kameralne, mogą być tam świeczki, sprzęt grający. Pamiętam, jak miałam skurcz, i mówię: "Zmień piosenkę, ta mi nie odpowiada." Koniec porodu był trudniejszy, tata się gdzieś chował, ale było magicznie, oczywiście za pomocą lekarzy.
Trafiłam na patologię ciąży, lekarze musieli indukować poród, bo mały nie śpieszył się na świat, a miał urodzić się w ubiegłym roku - dodała. Teraz rozglądam się za przedszkolem, chciałbym żeby moje dziecko chodziło do dwujęzycznego przedszkola.