Wielką popularność w sieci zdobywa dziś tekst Łukasza Kotkowskiego, byłego pracownika Empiku i początkującego pisarza. W długim artykule na blogu opisuje on, jak był traktowany przez półtora roku pracy w jednym z salonów sieci, o mobbingu, obowiązkowych darmowych nadgodzinach i niskich zarobkach. Szczególnie zaskakujący jest fragment poświęcony kalendarzowi z Ewą Chodakowską, który był tzw. "umbrellą", czyli gadżetem wciskanym przy kasach po "promocyjnej cenie".
Kotkowski opisał presję wywieraną na kasjerów księgarni, którzy, jak twierdzi, byli w praktyce zmuszani do kupowania kalendarza z własnej kieszeni. Robili to, żeby uniknąć kary. Zobacz: Jak Empik sprzedawał kalendarz z Chodakowską? "Pracownicy ZMUSZENI BYLI SAMI TO KUPOWAĆ"
Czy Ewa cieszy się z takich metod promocyjnych i takiego sukcesu? Chyba tak, bo wczoraj pozowała uśmiechnięta i całowała się z mężem na imprezie "bestsellerów Empiku".
Sprawę postanowiła skomentować Joanna Getka-Kaczor, managerka Chodakowskiej. W przysłanym nam oświadczeniu zapewnia, że jej klientka wykazała się "najwyższą starannością" przy tworzeniu swojego kalendarza. Nie wątpimy. Wyznanie byłego pracownika nie zrobiło chyba na niej wrażenia, bo nazywa je jego "subiektywną opinią". Żali się też, że użył nazwiska Chodakowskiej w swoich "rozrachunkach z Empikiem". Zachowujemy oryginalną pisownię:
W zwiazku z publikacja subiektywnej opinii bylego pracownika Empiku dotyczacej kalendarza sciennego na 2014 z udzialem Ewy Chodakowskiej pragne zapewnic, iz kalendarz zostal przygotowany ze strony Ewy z najwyzsza starannością na specjalne zamowienie Empiku i na wylacznosc sprzedawany był w salonach tej sieci. Kalendarz, jak wiadomo, jest produktem "sezonowym", a promocje cenowe czy akcje wyprzedazowe, są standardową procedurą handlową i dotyczą wszystkich produktow. Ponadto, zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa handlowego, producent nie moze ingerować w politykę sprzedaży danego produktu realizowaną przez dystrybutora. Zaluje, ze nazwisko Ewy jest wykorzystywane w rozrachunkach pomiedzy empikiem a jego bylymi pracownikami.
Ciekawe, czy żałuje też pracowników tak samo jak nazwiska Ewy... A może tylko gwiazdy zasługują w tym kraju na współczucie?
Zobaczcie i oceńcie sami: Łukasz Kotkowski: "Cała prawda o Empiku"