Kasia Cichopek i jej mąż Marcin Hakiel należą do tych Polaków, których niemile zaskoczyła decyzja rządu szwajcarskiego o uwolnieniu kursu franka. 7 lat temu para zaciągnęła w tej walucie równowartość aż 3 milionów złotych kredytu na zakup 500-metrowej willi w Wilanowie. Wkrótce potem kredyt zaczął drożeć, a ceny nieruchomości spadać. Jak donosiły tabloidy, dług Cichopków na koniec zeszłego roku wynosił już 4,5 miliona złotych, mimo że przez 7 lat spłacili bankowi ponad milion. Po kolejnym skoku kursu franka ich miesięczna rata wzrosła do 21 tysięcy złotych. Przypomnijmy: Rata Cichopków wzrosła o... 3 tysiące miesięcznie!
Wygląda na to, że Kasia i Marcin znaleźli jednak sposób na poradzenie sobie z niewesołą sytuacją finansową. Wynajęli swój luksusowy dom firmie, która spłaca kredyt za nich. Menedżerka Kasi wyjaśnia, że dzięki temu nie spłacają całych rat, a tylko ich część.
Kasia wynajęła dom zagranicznej firmie i to ona, płacąc za wynajem, spłaca kredyt - mówi Aldona Wleklak w rozmowie z Faktem. W przypadku gdy kwota w danym miesiącu nie pokrywa całej sumy zobowiązania, wraz z mężem ją wyrównują, ale nie są to aż tak wysokie należności. Rata wysokości 21 tysięcy złotych jest wymysłem kolorówek.
Dom w Wilanowie jest obecnie wart znacznie mniej niż Cichopki za niego zapłaciły. Jego sprzedaż nie pokryłaby kwoty zaciągniętego kredytu, nawet gdyby w międzyczasie kurs franka się nie zmienił. Para próbowała pozbyć się kosztownej nieruchomości za cenę niewiele niższą od kwoty zakupu, ale nie znaleźli chętnych. Na szczęście przynajmniej udało się ją wynająć.
W rozmowie z tabloidem agentka Kasi zapewnia, że para ma już pomysły na ratowanie swoich finansów. Hakiel otworzył właśnie trzecią szkołę tańca, a Cichopek widzi ratunek w kontraktach reklamowych.
Producent zabawek, które reklamuje Kasia, szykuje dla niej coś nowego - zapowiada Wleklak. Ma też zdjęcia do serialu i nowy spektakl.
Zobacz też: Kasia Cichopek na zakupach w dyskoncie (ZDJĘCIA)