Kochamy Bravo. Powiedzmy to sobie wprost. Kochamy. Ta gazetka wyprała nam za młodu mózgi, nigdy już potem nie podnieśliśmy się intelektualnie. To pewnie widać. Niemieckie "foto love story" śnią się nam po nocach, a gdyby nie listy czytelników o nocnych zmazach, Pudelek nie mógłby być taki sam.
Bravo stworzyło poza nami jeszcze jednego "potwora" - Tokio Hotel. Muszą mieć zresztą jakiś procent ze sprzedaży ich płyt, nasz czytelnik zauważył bowiem, że niezwykle dbają o wizerunek chłopaków (no właśnie - chłopaków?). Z opublikowanych niedawno zdjęć wycięli papierosy (albo jointy) i drinki, by były jeszcze bardziej niewinne i dziewczęce. Nie rozumiemy za bardzo dlaczego (w końcu każdy czytelnik Bravo marzy o tym, by być dorosłym i palić papierosy), ale to takie zabawne: