Mateusza Damięckiego można aktualnie oglądać w prowadzonym przez Krystynę Jandę Teatrze Polonia, w którym aktor wciela się w Christiana Greya. Podobno początkowo bardzo się stresował. Spektakl Klaps! 50 twarzy Greya wymaga bowiem od niego prezentacji odsłoniętego ciała, a Mateusz ma do swojego zastrzeżenia. Jednak aplauz ze strony damskiej widowni sprawia mu tyle radości, że postanowił wziąć się za siebie, a zwłaszcza za pośladki. Wpadł także na pomysł, żeby zarabiać na swoim ciele.
Cieszy się tym do tego stopnia, że teraz przed każdym spektaklem ćwiczy ok. godziny, wykonując różne ćwiczenia na pośladki - ujawnia w Fakcie znajomy aktora. On ma wielkie kompleksy i chce mieć jak najzgrabniejszą pupę. Chciałby zostać na przykład twarzą męskiej bielizny jak Beckham. Uważa, że jak ludzie będą w nim widzieć Greya i go pożądać to przeniesie się to na wiele propozycji zawodowych.
Wypada lepiej, niż Jamie Dornan z amerykańskiej ekranizacji?