Marta Wierzbicka swoim pokaźnym piersiom zawdzięcza kontrakt reklamowy z producentem bielizny. Marka Dalia specjalizuje się w produkcji bielizny dla posiadaczek biustów w dużych rozmiarach. Niestety, Wierzbicka podpadła reklamodawcy swoimi kontrowersyjnymi wypowiedziami na temat piersi, które nazywa "wielkimi kurwami". Nie spodobały się także jej tatuaże.
To jest marka skierowana do poważnych i eleganckich kobiet - wyjaśnia przedstawiciel firmy w rozmowie z Faktem. Marta nie do końca wpisała się w ten obraz. Jej kontrowersyjne wypowiedzi nie sprzyjały marce. Szczególnie nieprzychylne opinie wzbudzały zdjęcia, na których widać było jej tatuaże.
Dla Wierzbickiej to spory cios. Kontrakt był wart kilkadziesiąt tysięcy złotych rocznie, a Marta ma kredyt mieszkaniowy do spłacenia. Jak informuje tabloid, w kampanii reklamowej zastąpi ją Marcelina Zawadzka.