Można powiedzieć, że Kanye West zawodowo zajmuje się rozdawaniem muzycznych statuetek. Cudzych. Podczas wczorajszego wręczenia nagród Grammy w Staples Center w Los Angeles doszło do kolejnego skandalu z udziałem narcystycznego rapera. Stwierdził bowiem, że Beck, dość niespodziewany laureat statuetki za Album Roku (Morning Phase), powinien... oddać ją nominowanej w tej samej kategorii Beyonce.
Kiedy muzyk wszedł na scenę, Kanye wskoczył za nim, zdecydował się jednak cofnąć i wrócić na swoje miejsce. W udzielonym później wywiadzie stwierdził, że nie żartował:
_**Beck powinien uszanować artyzm i oddać swoją nagrodę Beyonce!**_ - grzmiał w rozmowie ze stacją E! na czerwonym dywanie.
Przypomnijmy, że w 2009 roku West wkroczył na scenę podczas wręczenia MTV Video Music Awards, złapał za trzymaną w rękach Taylor Swift nagrodę za Najlepszy Teledysk i zaapelował... żeby oddała ją Knowles.
Beyonce musi go naprawdę lubić.