Magdalena Schejbal dość szybko uwierzyła, że jest największą gwiazdą Polsatu i bez niej serial Szpilki na Giewoncie straci rację bytu. Zażądała więc podwyżki w wysokości 100 tysięcy złotych za 6 dni pracy na planie, a kiedy producent odmówił, zerwała kontrakt i oskarżyła go o mobbing. W wywiadach opowiadała, że przez stres na planie prawie umarło jej nienarodzone dziecko.
To niezwykle poważne oskarżenie. Producent postanowił walczyć o swoje dobre imię przed sądem, który przyznał mu rację i uznał, że słowa Schejbal były emocjonalne i bezpodstawne. Sławomir Zięba Drzymalski, menedżer aktorki a prywatnie jej partner wniósł o uzasadnienie wyroku i wciąż nie wygląda na to, żeby sprawa była zakończona. Przypomnijmy: Schejbal NIE WYKONA WYROKU SĄDU? Nie przeprosiła!
Schejbal postanowiła zwierzyć się redakcji Flesza, w którym zapewnia, że jest osobą uczciwą i pracowitą. Zaprzecza, że opóźniała pracę na planie i destrukcyjnie wpływała na zespół:
Nigdy w życiu nie słyszałam takiej opinii na swój temat - ani ze strony bliskich mi osób, ani nikogo innego. Nawet nie przepuszczałam, że tak się mnie ocenia - tłumaczy. Jestem osobą bardzo pracowitą, zawsze przygotowaną i uczciwą. Lubię to, co robię i daję z siebie mnóstwo energii. Lata mojej pracy zawodowej pokazały mi, że raczej nikt się nie skarżył. Do tej pory mam bardzo dobry kontakt z aktorami, z którymi pracowałam.
Jestem osobą, która pracuje według zasad określonych w umowie. Jeżeli ktoś nie respektuje postanowień umowy, to powinien liczyć się z konsekwencjami. Jak się ma klasę, to się takich rzeczy nie komentuje - podkreśla.
Aktorka nie poczuwa się do winy i wciąż uważa, że ma rację. Odeszła z serialu, bo miała do tego prawo. To producent nie chciał dać jej podwyżki a będąc w ósmym miesiącu ciąży Schejbal chciała skupić się na dziecku.
Ta sprawa długo się ciągnęła i teraz przede wszystkim czuję ulgę, że - bez względu na wyrok sądu - to już koniec tej historii. Cieszę się, że ten etap mam już za sobą i mogę zacząć nowy rozdział - wyjaśnia. Jestem zdrowa, moje dzieci są zdrowe, mam cudownego mężczyznę, pracę, którą kocham i fantastycznych ludzi dookoła. Byłabym więc totalną wariatką, gdybym tego nie doceniała i załamywała się.