Ostatnie lata nie są zbyt szczęśliwe dla Pierce'a Brosnana. W 2013 roku po trzech latach walki z rakiem odeszła jego ukochana córka, Charlotte. Aktor przyznaje w wywiadach, że nie poradził sobie jeszcze ze śmiercią żony. Teraz dotknęło go kolejne nieszczęście: w nocy ze środy na czwartek spłonęła jego rezydencja w Malibu.
Pożar zaczął się najprawdopodobniej około 22:00. Ogień wybuchł w garażu, więc nie od razu został zauważony przez domowników. Zastępy straży pożarnej błyskawicznie przyjechały na miejsce. Z żywiołem walczyło pięćdziesięciu strażaków i na szczęście nikt nie ucierpiał.
Brosnan, jego druga żona i nastoletni syn zdążyli się ewakuować i obserwowali pożar z bezpiecznej odległości.
Posiadłość Brosnanów przy Broad Beach Road jest warta ponad 18 milionów dolarów a w jej skład wchodzi między innymi fragment prywatnej plaży.