Alicja Bachleda Curuś i Colin Farrell rozstali się ponad pięć lat temu, krótko po przyjściu na świat ich syna, 6-letniego obecnie Henry'ego Tadeusza. Oboje zapewniają, że mimo że ich miłość się wypaliła, starają się wychowywać chłopca razem. W praktyce nie zawsze było to proste. Emocje między byłymi kochankami były tak silne, że przekazywali go sobie przez opiekunów. Nie chcieli się nawet widzieć.
Ostatnio jednak coś się zmieniło. Jak donosi Fakt, Alicja osobiście odwiozła Henry'ego na spotkanie z jego tatą.
Spotkali się bez dawnej antypatii, a na ich twarzach malował się spokój, jakiego dawno nie widziano w tej relacji - informuje tabloid. Można powiedzieć, że Bachleda Curuś była nawet zadowolona z takiego obrotu sprawy. Przypomnijmy, że ani hollywoodzki aktor ani góralska piękność nie ułożyli sobie życia z nikim innym. Mimo licznych romansów, nadal pozostają singlami.
Myślicie, że to by się mogło udać? Przypomnijmy, że jeszcze w ubiegłym roku Alicja spotykała się z włoskim operatorem filmowym, Pierluigim Malavasim.