**_
_**
Grażyna Szapołowska, odkąd przegrała w sądzie pracy z Janem Englertem, nie ma zbyt wielu propozycji zawodowych. Podobno środowisko aktorskie ma jej za złe, że zamiast załatwić sprawę tradycyjnie, po ciuchu, poszła z nią do sądu.
Po tym, jak nie pojawiła się na spektaklu, w którym grała, bo w tym czasie zasiadała w jury Bitwy na głosy, przylgnęła do niej opinia osoby nie dotrzymującej słowa. Aktorka tłumaczyła w sądzie, że już dawno uprzedzała dyrektora o swojej nieobecności, ale ostatecznie sąd pracy nie podzielił jej opinii.
Szapołowska jest już chyba trochę zdesperowana, bo zamieściła na swoim profilu na Facebooku anons o treści: szukam pracy !!!
Gdy zapytaliśmy ją, jak doszło do tego że jest bezrobotna, obróciła wszystko w żart - pisze tygodnik Twoje Imperium. Stwierdziła, że z jej strony była to "taka prowokacja. Czy aby na pewno?
Obecnie na próżno szukać tego wpisu na profilu aktorki. Zachowała jednak inny, równie mało optymistyczny (pisownia oryginalna):
Gdy ktoś mnie pyta jak żyję ? Odpowiadam , Ze dzień po dniu....i nie mam planów na następny tydzień , a co dopiero na miesiąc...
Zdaniem osób z branży aktorka sama jest sobie winna.
Grażyna zraziła do siebie wielu ludzi kaprysami tupeciary, która popadła z samouwielbienie i żąda, by oddawano jej cześć - komentuje informator tabloidu. Oczekuje wygórowanych honorariów i profitów.
**_
_**