W nowym numerze magazynu Wprost pojawił się artykuł, w którym opisano historię warszawskiego biznesmena. Mężczyzna wynajmował 130-metrowy apartament na Mokotowie 29-letniej dziewczynie. Gdy po pewnym czasie pojechał do mieszkania, aby odzyskać zaległy czynsz. Gdy wezwał policję, z mieszkania wybiegł i próbował uciec Kamil Durczok. Szef Faktów TVN został wylegitymowany na klatce schodowej przez policjantów. W rozmowie z gazetą biznesmen tak opisał wnętrze apartamentu:
Na stole w sypialni talerz z resztkami białego proszku, obok akcesoria, jakich używa się do brania narkotyków: kartka zwinięta w rulon, służąca do wciągania oraz karta kredytowa, również ze śladami białego proszku. Na półce nad stołem torebka z opalonymi fifkami. Wokół w różnych miejscach dziesiątki foliowych torebek z resztkami białego proszku.
Publikacją Wprost zainteresowała się już prokuratura. Jak podaje Gazeta Wyborcza, w sprawie "białego proszku" zostanie przeprowadzone śledztwo.
Zlecono dochodzenie w sprawie posiadania środków odurzających. Dochodzenie nie dotyczy konkretnych osób, jest prowadzone "w sprawie" - powiedział w rozmowie z gazetą rzecznik warszawskiej prokuratury Przemysław Nowak.