O zagrożonej karierze Anny Popek plotkuje się regularnie od lat. Jednak mimo że wydaje się pierwsza do zwolnienia, ostatecznie jakoś udaje jej się utrzymać w paśmie śniadaniowym Dwójki. Podobno tym razem sytuacja jest poważniejsza niż kiedykolwiek.
Jej blask nieco przygasł - komentuje Fakt. Teraz gdy władzę w programie śniadaniowym objęła Bernadetta Bieszczanin, jej pozycja znacznie osłabła.
Popek jest zdecydowana utrzymać się w Pytaniu na śniadanie jak najdłużej.
Ania zdaje sobie sprawę, że jej pozycja jest fatalna - ujawnia osoba, pracująca w Dwójce. Stara się teraz jeszcze bardziej. Mówi się nawet, że jest gotowa obniżyć swoją pensję, byle tylko pozostać na wizji.
Jej notowań nie podniósł chyb ten wywiad: Popek krytykuje rozwodników: "Nie wierzę, że rodzina patchworkowa jest fajna"