Iza Miko wyleciała kilka dni temu do Stanów, zostawiając na lotnisku smutnego Maćka Zakościelnego. Nie zazdrościmy, jego zaufanie, wierność i uczucie muszą być wystawiane codziennie na dużą próbę.
Nic dziwnego, że podczas pobytu Miko w Polsce, para starała się spędzać ze sobą każdą wolną chwilę. Tuż przed odlotem nasza czytelniczka spotkała ich w AquaParku w Krakowie. Postanowiła poprosić Maćka o autograf, co bardzo nie spodobało się Izie...
Idąc na basen zauważyłam za sobą Maćka Zakościelnego z Miko - wspomina. Chciałam, żeby dał mi autograf. Gdy go o to poprosiłam, jego dziewczyna powiedziała do niego: "Przyszliśmy tu popływać, a nie dawać autografy!" Maciek spojrzał na mnie zmieszany, pomyślał chwilę i powiedział: "Sorry, idę pływać." Zdziwiłam się i odeszłam.
Dziewczyna ma na niego spory wpływ. Rozumiemy ją doskonale, nie ma innego sposobu, by być pewną, że chłopakowi w innym kraju nie znudzi się czekanie i nie znajdzie sobie innej. Trzeba nim troszkę pomiatać.