Iza Adamczyk początkowo regularnie odwiedzała swojego ukochanego w areszcie, gdzie przebywa od czasu zabicia kobiety w lipcu zeszłego roku. Kokainista czeka na rozpoczęcie procesu, który powinien ruszyć w przyszłym miesiącu. W międzyczasie Izabela poślubiła Dariusza w warszawskim areszcie. Jak podejrzewają jego bliscy, chodziło jej głównie o uzyskanie dostępu do jego pieniędzy. A przynajmniej tego, co z nich zostało.
Niestety, jak donosi Super Express, ich wielka miłość po ślubie trochę się wypaliła.
Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal - takie powiedzenie przychodzi na myśl, gdy ogląda się jej zdjęcia w internecie - komentuje tabloid. Jej ukochany nie ma dostępu do komputera, wiec nie może podziwiać jej uradowanej twarzy u boku przyjaciela, który stara się umilić jej trudny okres. Aby było jeszcze zabawniej, nazwała swojego nowego druha tak, jak nazywał się bohater Akademii Pana Kleksa. "Adaś Niezgódka, przyjaciel. Bez strachu wita mnie świt. Witam go na luzaku" - napisała pod zdjęciem ze swoim przyjacielem.
Iza rzeczywiście musi mieć mnóstwo spraw na głowie, bo ciężko jej znaleźć czas na wizyty u męża.
Przestała go odwiedzać - potwierdzają znajomi. Coś złego musiało się wydarzyć, Darek praktycznie został sam.
Dariuszowi K. za potrącenie ze skutkiem śmiertelnym pod wpływem narkotyków grozi do 12 lat więzienia.