Każda mocno eksploatowana skandalistka dochodzi wreszcie do momentu, w którym nie może już nikogo niczym zdziwić ani zaszkować (patrz chociażby: Britney Spears, Paris Hilton). W Polsce nikt jeszcze nie przeszedł tej drogi od początku do końca, czyli do zamęczenia ludzi swoją osobą. Doda jest blisko.
Chyba sama to czuje, bo postanowiła zaszokować nas czymś nowym. Chyba zorientowała się już, że teksty o pierdzeniu, bekaniu i "jebnięciu zupki z torebki" wszystkim się przejadły. Samo chamstwo w wykonaniu Doroty już nikogo nie szokuje. Postanowiła pójść więc kawałek dalej. W rozmowie z Olivierem Janiakiem w Co za tydzień na pytanie, czy nie boi się konkurencji pięknych kobiet, odpowiedziała:
Absolutnie nie. Lubię się otaczać pięknymi kobietami, bo lubię je czasem zaciągnąć do łóżka.
Co to w ogóle miało być?