W piątek po południu dyrektor szpitala wojewódzkiego im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Lublinie zdecydował o natychmiastowym, dyscyplinarnym zwolnieniu Antoniego W., wieloletniego szefa tamtejszego oddziału gastroenterologii. Powód? Cztery młode lekarki oskarżyły go o molestowanie.
W piątek zawiadomiłem o sprawie prokuraturę. Boję się, że może okazać się rozwojowa - wyjaśnia. w rozmowie z Gazetą Wyborczą Gabriel Maj, dyrektor placówki.
Przed tygodniem do jego zastępcy zgłosiła się młoda lekarka i rezydentka wraz z mężem, która właśnie miała wracać do pracy po urlopie macierzyńskim. Wyznała, że była molestowana przez Antoniego W., a wizja powrotu do pracy z nim napawa ją przerażeniem. Jej mąż miał rozmawiać już z lekarzem i zażądać, aby dał jej spokój. Maj poprosił swoje pracownice, żeby delikatnie wypytały inne lekarki o zachowanie W. Niemal natychmiast zgłosiły się do niego trzy kolejne kobiety, które opowiedziały o niestosownym zachowaniu ze strony starszego "kolegi".
Mowa jest o "wielokrotnym naruszeniu nietykalności osobistej" lekarek, tj. "podszczypywaniu, głaskaniu, obmacywaniu", a także składaniu im "propozycji czynności seksualnych" i "propozycji rozwoju zawodowego w zamian za usługi seksualne" - relacjonuje Wyborcza. Antoni W. miał też namawiać podwładne na wspólne wyjazdy i zastraszać je, gdy odmawiały.
Oskarżony i zwolniony odmówił komentarza w sprawie. Nieoficjalnie miał początkowo twierdzić, że jego zachowanie było jedynie formą żartu, który nie został zrozumiany...
Śledztwo w tej sprawie lubelska prokuratura wszczęła jeszcze w piątek.