Kinga Rusin znana jest z zamiłowania do dalekich podróży i luksusowych wakacji, z których zdjęciami chwali się potem w Internecie. Najsłynniejszym wypadem dziennikarki wciąż pozostaje wizyta w Nowym Jorku i fotorelacja ze "śniadania na Manhattanie". Tym razem TVN wysłał ją na galę Oscarów.
W ramach relacji dla Dzień Dobry TVN Rusin stała na słynnym czerwonym dywanie, a po ceremonii miała okazję porozmawiać z Pawłem Pawlikowskim. Udało jej się nawet potrzymać statuetkę, jaką reżyser otrzymał za Idę. Zdjęciami z tego wydarzenia pochwaliła się już w sieci.
Już sobie nie muszę wyobrażać jak to jest trzymać w ręku Oskara - napisała. Dziękuję Pawłowi Pawlikowskiemu że w tym czasie zaopiekował się moim mikrofonem. Oskar wrócił już do właściciela, który dziś na pewno z emocji nie zaśnie, a poza tym ma tej nocy co świętować!!! No to raz jeszcze: gratulacje!!!