Odkąd stało się jasne, że Kamil Durczok nie wróci szybko do Faktów, trwają spekulacje na temat jego zastępcy. Prawdopodobnie stacja wybierze na to stanowisko kobietę. Specjaliści od PR-u uznali, że będzie to korzystne wizerunkowo. Stacja mogłaby w ten sposób pokazać, że docenia profesjonalizm swoich pracownic.
Na giełdzie nazwisk najczęściej wymienia się Justynę Pochanke i Jolantę Pieńkowską. Swoich zwolenników ma również Jakub Sobieniowski. Tuż po zeszłotygodniowym artykule Wprost w mediach plotkowano, że to właśnie on go zastąpi. Teraz wszystko wskazuje jednak na to, że będzie to kobieta. Niestety, mamy złą wiadomość dla licznych "sympatyków" najbogatszej polskiej dziennikarki, Jolanty Pieńkowskiej. W TVN-ie mówi się, że to ona ma największe szanse zostać następczynią skompromitowanego Durczoka.
Największym pewniakiem jest chyba Jolanta Pieńkowska - komentuje w Super Expressie osoba z TVN. Jest najbardziej obiektywna wśród redaktorów, politycznie neutralna, bardzo sprawna. Dziennikarze opowiadali kiedyś, że potrafiła sama zrobić kiedyś wydanie Wiadomości.
Jak ujawnia tabloid, jest też plan awaryjny, by pozyskać kogoś spoza TVN.
Jest także opcja, że TVN sprowadzi kogoś spoza stacji - ujawnia informator tabloidu. Stacja idzie na sprzedaż, więc być może nowy właściciel będzie chciał sprowadzić kogoś z konkurencji. Tu z kolei wymienia się takie nazwiska jak Tomasz Lis, Piotr Kraśko i Monika Olejnik.
Tomasz Lis na miejsce Durczoka? To byłaby chyba największa kara dla Kamila. Nie jest tajemnicą, że obaj wymagający i bardzo ostrzy dla pracowników dziennikarze od lat za sobą nie przepadają.
Oglądalibyście Fakty prowadzone przez Jolę Pieńkowską? Zobaczcie, jak mogłoby to wyglądać: