Gdy Katarzyna Figura składała w sądzie pozew rozwodowy, krótko po udzieleniu Vivie i Tomaszowi Lisowi wstrząsających wywiadów o przemocy, do jakiej dochodziło w jej domu, liczyła na szybki rozwód. Niestety, jak dotąd, żaden ze świadków nie chciał potwierdzić jej wersji wydarzeń. Sprawa ciągnie się od 2,5 roku. Ostatnio mąż aktorki, Kai Schoenhals, zasugerował, że być może będzie dochodził swoich praw przed amerykańskim sądem. To dla Katarzyny byłoby bardzo kosztowne.
Do Figury dotarło podobno, że nie uda jej się wygrać. Sytuację zaogniło odrzucenie przez nią propozycji pojednania, którą Kai złożył jej przed świętami. Swoją odmową bardzo go uraziła.
Ma jej dość. Doszedł do wniosku, że musi zacząć grać ostro, byle tylko dostać rozwód - ujawnia w Fakcie znajomy pary. A ma sporo dowodów na jej różne grzeszki.
O jakie "grzeszki" może chodzić?
Podobno Schoenhals przez lata trwania małżeństwa zbierał haki na żonę i obecnie dysponuje sporą kolekcją dowodów. Są ponoć wśród nich wulgarne SMS-y, relacje z pijackich zabaw, a nawet dowody zdrady.
Kasia jest w rozsypce. Powiedziała, że jest w stanie zapłacić mu za milczenie - donosi informator tabloidu. Boi się, że to zniszczyłoby całą jej karierę.
Przypomnijmy, że Kasi zdarzyło się wieźć samochodem własne dziecko po wypiciu wina. Badanie alkomatem potwierdziło, że była pod wpływem alkoholu. Jest przekonana, że to Kai zadzwonił wtedy na policję. Czy Kai chce ujajwnić więcej podobnych historii?
Zobacz: Figura PIJANA wiozła dziecko?!