Ubiegły weekend Kinga Rusin spędziła w Los Angeles na rozdaniu Oscarów. Zdjęciami i przeżyciami chwaliła się potem w Internecie oraz w wywiadach. Oprócz możliwości potrzymania "Oskara" Pawła Pawlikowskiego Kinga Rusin miała także okazję zobaczyć Johna Travoltę. Przypomnijmy: Kinga Rusin: "John Travolta pomachał mi i powiedział cześć!"
Zanim Kinga poleciała do ukochanych Stanów znalazła jeszcze chwilę, by zaprojektować kolekcję biżuterii. Namówiła ją do tego marka W. Kruk. Kolekcja autorstwa Kingi nosi nazwę Vis, co po łacinie oznacza siłę.
Chciałam, żeby ta kolekcja biżuterii miała przesłanie, żeby piękne rzeczy nie tylko zdobiły, ale też "przemawiały". Wymarzyłam sobie biżuterię dla kobiety, która chce podkreślić siłę swojej kobiecości. Na 21. urodziny dostałam od ojca niewielki sygnet. Symbol siły i dziedzictwa. Od tego momentu zawsze i wszędzie noszę go ze sobą. Jest inspiracją tej kolekcji. Wykorzystaliśmy w nowatorski sposób jego najbardziej klasyczne trzy kształty. Do kształtu sygnetu nawiązują też puzderka i kolczyki, które uzupełniają tę serię - opowiada Kinga.
Dziennikarka występuje także w reklamach swojej kolekcji.
Sami zobaczcie. Chcielibyście mieć jakiś drobiazg z kolekcji Kingi?