Nie ma się co oszukiwać - najlepsze lata kariery sportowej Radek ma już za sobą. Być może gdyby nie Doda, nie spadłby z piedestału tak szybko, był przecież bardzo dobrym bramkarzem. Wybrał jednak życie u boku największej polskiej skandalistki, której gwiazda nie dość że go przyćmiła, to jeszcze z pewnością zdemotywowała do treningów, zepchnęła do drugiej ligi, poniżyła. Obecnie Radek chętniej niż trenowaniem zajmuje się bowiem wyprowadzaniem piesków Doroty i kupowaniem jej rajstop.
Niedawno Majdan oficjalnie dał do zrozumienia, że jest piłkarzem schyłkowym - wziął udział w turnieju oldbojów. Jak donosi nasze źródło:
W Koszalinie odbył się turniej oldbojów w piłkę nożną. W jednej z drużyn, o nazwie "All Stars" na bramce stał nie kto inny, jak Radosław Majdan. Mimo, że nie popisał się swoimi umiejętnościami, dostał nagrodę dla najlepszego zawodnika turnieju.
Ponadto, po meczu była możliwość zmierzenia się z "mistrzem" sam na sam - za jedyne 100 złotych można było oddać jeden strzał na bramkę, w której stał Radek. Chętnych znalazło się aż... trzech. To takie poniżające. "Zarobił 300 złotych."