Kamil Durczok, który, jak twierdzą jego pracownicy na łamach Wprost i Newsweeka, był trudnym i bezwzględnym szefem, liczy na to, że komisja, pracująca obecnie z TVN, oczyści go ze wszystkich zarzutów. Być może śmiałości dodały mu przecieki z przesłuchań, według których nie znaleziono dotąd dowodów na molestowanie, a "tylko" na dręczenie i upokarzanie ludzi. Wielu pracowników potwierdziło podobno zarzuty dotyczące mobbingu.
Mimo to Kamil jest przekonany, że redakcja wspomina go dobrze. Jak ujawnia Super Express, wysłał do pracowników e-maila, w którym... obiecuje im, że wróci. Tabloid publikuje jego treść:
Jest moją oczywistą intencją, byście mogli normalnie pracować i rozwijać program, który przez 9 ostatnich lat był dla mnie czymś najważniejszym w życiu. Niezależnie od tego co dalej, chcę Wam wszystkim podziękować. (...) Wasze uwagi były tak samo cenne jak pochwały. Wszystkim mówię - do zobaczenia. Byliście i jesteście dla mnie jak rodzina - napisał do ekipy Faktów.
Myślicie, że się ucieszą?
Durczok wynajął już nie tylko firmę PR-ową, ale i jednego z najlepszych i najdroższych polskich adwokatów. Jacek Dubois zapowiada pozwy przeciwko tygodnikowi Wprost.
Pozwów będzie sporo, więc ich składanie będzie procesem wielotygodniowym - zapowiada w rozmowie z Gazetą Wyborczą. Będziemy żądać przeprosin i stosownych zadośćuczynień. Pozywane będą osoby prawne i fizyczne, które naruszyły dobra osobiste pana Durczoka bądź złamały przepisy innych ustaw.
Przypomnijmy, że równie ważne co publikacje Wprost okazał się nowy artykuł w Newsweeku. Wspomienia dręczonych pracowników TVN-u czyta się równie przykro jak wyznania molestowanych kobiet. Zobacz: Pracownik o Durczoku: "Pycha posunięta do granic absurdu! CZOŁGAŁ LUDZI, UPOKARZAŁ"
Wczoraj w prokuratorze zeznania złożyli dziennikarze Wprost. Jak informuje tabloid, potwierdzili treść artykułów prasowych.
Rzecznik TVN nie chce na razie komentować sprawy.
Poczekajmy na raport komisji, która bada zarzuty mobbingu i molestowania. Wtedy zapadnie decyzja w sprawie Kamila Durczoka - zapowiada Emilia Ordon.
Komisja pracuje już od ponad dwóch tygodni.