Po kilku tygodniach od pierwszej publikacji tygodnika Wprost, coraz więcej osób ma odwagę przyznać, że, tak jak Omenaa Mensah, od dawna wiedziało, o kogo chodzi. Szkoda, że mówią o tym dopiero teraz. Jak wyjaśnia Kazimiera Szczuka w dzisiejszym Fakcie, przyczyną jest po prostu to, że mediami rządzą mężczyźni.
Jeśli chodzi o media, to tak się składa, że mało jest kobiet na stanowiskach dyspozycyjnych. W mediach informacyjnych zasiadają głównie mężczyźni i oni tam rządzą - komentuje działaczka feministyczna. Świadomość kobiet już jest, ale dziewczyny obawiają się jeszcze ujawniać ze swoimi problemami. A to jest bardzo złe. Właściwie taka osoba, która się ujawnia, jest na pozycji przegranej. Jeśli nawet uda jej się doprowadzić do ukarania sprawcy, to i tak osoba, która złoży skargę, jest w trudnym położeniu. Nie jest chroniona przejrzystymi procedurami. Tych standardów i wypracowanych praktyk nie mamy wdrożonych. Zdecydowanie należy o tym mówić. Na pewno każda dyskusja na temat molestowania jest potrzebna.
Okazało się, że procedur nie ma stacja TVN. Dopiero po ujawnieniu afery próbuje je wypracować przy pomocy komisji, w której zasiadają także osoby z zewnątrz.
Trzeba ustanowić standardy i ich przestrzegać - wyjaśnia Szczuka. Na razie dziewczyny boją się, co ja rozumiem. Nie mają do kogo się zgłosić i milczą. Jeśli jawnie złożą oskarżenie, to potem będą miały pod górkę, bo po takich zarzutach trudniej jest o pracę. Na razie poszkodowane osoby wypowiadają się anonimowo.
Jak ujawnił jeden z przesłuchanych przez komisję pracowników, często powtarzają się oskarżenia o mobbing w Faktach.
Jedno jest pewne - jeżeli kiedykolwiek coś się zmieni w polskiej telewizji, to tylko dzięki takim aferom. Oby było o nich jak najgłośniej.