Marta Kaczyńska i Marcin Dubieniecki omal się nie rozwiedli w zeszłym roku. Wszystko wydawało się być na dobrej drodze, gdy na przeszkodzie stanęły wybory do Parlamentu Europejskiego. Stryj Marty, Jarosław Kaczyński uznał, że rozwód w rodzinie zrazi wielu wyborców PiS. Kaczyńska musiała więc przełożyć rozprawę rozwodową na bliżej nieokreślony termin.
Rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku potwierdza, że została ona zawieszona. Od tamtej pory minął prawie rok i... zbliżają się kolejne wybory. To oznacza, że bratanica prezesa Prawa i Sprawiedliwości znów musi poudawać szczęśliwą mężatkę.
Roztrząsanie szczegółów rozwodu prezydentówny mogłoby zaszkodzić notowaniom PiS - komentuje tygodnik Na żywo. Marta obiecała stryjowi, że odłoży swoje plany.
Kłopot w tym, że rola wzorowej żony zaczyna jej coraz bardziej ciążyć. Niedawno na swoim profilu na Facebooku zamieściła zrobione przez siebie zdjęcie zakochanej pary na ławce w parku. Czy w ten sposób daje do zrozumienia, że też chciałaby się zakochać? Jej znajomi potwierdzają, że Marta nie widzi już sensu w ratowaniu małżeństwa i chce ułożyć sobie życie z kim innym.
Ona nie chce niczego ratować. Ma dość sytuacji, która ją emocjonalnie rozbija i ogranicza w działaniu - mówi jej przyjaciółka. Bardzo chciałaby być już po rozwodzie.
Stryj obiecał jej podobno, że prosi ją o to po raz ostatni. Niestety, polityka ma to do siebie, że zawsze są jakieś kolejne wybory. Kiedyś będzie musiała się zdecydować.