Wczoraj Harrison Ford zdecydował się na lot swoim małym, zabytkowym samolotem. Niestety, doszło do awarii maszyny. Po starcie z lotniska w Santa Monica znany aktor spadł na teren pola golfowego. Jak podaje CNN, 72-letni gwiazdor odniósł poważne obrażenia głowy i złamał nogę. Jeszcze na miejscu upadku samolotu pierwszej pomocy udzieliło mu dwóch lekarzy, a następnie został przewieziony do szpitala.
Jak udało się ustalić mediom, aktor 20 minut po starcie zgłosił lotnisku awarię i rozpoczął manewr lądowania. Niestety, maszyna zawiodła i nie udało mu się dolecieć do pasa. Kilka godzin po wypadku syn aktora Ben Ford poinformował za pośrednictwem Twittera, że jego
ojcu nie stało się nic poważnego.
Jestem w szpitalu. Ojciec ma się dobrze. Poobijany, ale cały. Jest dokładanie takim mężczyzną,za jakiego wszyscy go mają. To niesamowicie silny facet – napisał.