Olga Jackowska w swoim pierwszym po wyzdrowieniu wywiadzie dla magazynu Viva wyznała, że choroba nie sprawiła, że zaczęła szukać ukojenia w kościele. Wręcz przeciwnie. Ujawniła, że ma na temat tej instytucji coraz najgorsze zdanie. Przynajmniej jeśli chodzi o polski kościół.
Jedynym zbawcą kościoła, i to przez duże Z, jest teraz dla mnie papież Franciszek. Porusza wszystkie tematy w sposób otwarty, ludzki, mądry i inteligentny. Jest uczciwy i skromny. Proszę sobie wyobrazić na tle tych wszystkich biskupów, arcybiskupów, purpuratów wszelkiej maści. Jak oni wyglądają! - skomentowała w wywiadzie. Przecież to kupa sadła, starego, zmętnionego mózgu, tej tradycji, która nie ma w sobie ani dobra, ani nie niesie miłości. Oni mają wszystkie siedem grzechów głównych wypisane na twarzy. Oj, pójdą pod topór."
Na te słowa zareagował jak zwykle Ryszard Nowak z Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami i Przemocą. Złożył do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
Ta jednak uznała, że nie ma czego ścigać.
Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście wydała decyzję o odmowie wszczęcia postępowania wobec braku znamion przestępstwa - informuje w tygodniku Twoje Imperium rzecznik prasowy prokuratury Przemysław Nowak.
Kamil Sipowicz, mąż piosenkarki, nie kryje zadowolenia:
To dowodzi, że zwyciężył zdrowy rozsądek - komentuje.
Przypomnijmy jej głośne wyznanie na temat księdza, który zaprosił ją do domu "na winogrona": Kora: "BYŁAM MOLESTOWANA PRZEZ KSIĘDZA! Gmerał mi w majtkach"