Dorota Rabczewska pojawiała się na liście potencjalnych reprezentantek Polski na tegorocznej Eurowizji. Niestety dla niej, prezes TVP wyraźnie zadeklarował kilka dni temu, że dla kogoś takiego jak ona nie ma miejsca w telewizji publicznej. Dlatego dzień przed ogłoszeniem ostatecznego wyboru kandydata na konkurs piosenki celebrytka opublikowała angielską wersję swojego singla Riotka i napisała:
Ze względu na liczne i gorące prośby Fanów Eurowizji angielska wersja "Riotki" specjalnie dla nich... I nie tylko! Z serdecznymi pozdrowieniami dla prezesa Polskiej Telewizji Publicznej.
Po tym, jak oficjalnie potwierdzono udział Moniki Kuszyńskiej, Doda zamieściła na swoim profilu wpis na jej temat. W przeciwieństwie do Tomasza Luberta Rabczewska nie wytyka wokalistce słabego głosu, a jedynie obawia się, że Kuszyńska zostanie medialnie wykorzystana. Sugeruje, że wybór piosenkarki na wózku jest "ruchem PR-owym":
Eurowizja już dawno przestała być konkursem piosenki, a zaczęła być konkursem pomysłu na przełamywanie stereotypów, barier. Pomysłu, który niesie za sobą idee (czasem kontrowersyjne) i wartości pod którymi może podpisać sie cała Europa. Dlatego wybór Moniki jest świetnym ruchem pr-owym. Jaki będzie finał? Tego nie przewidzi nikt... zwłaszcza z Finlandią. Mam tylko nadzieję, że Monika koniec końców, nie poczuje się tylko jak marionetka;/ Od tej chwili powinna tą szansę wycisnąć jak cytrynę - również dla siebie Zapomnieć o presji. Powodzenia Monika! Trzymamy kciuki !!!