Najbardziej nielubiany polski stylista, przyjaciel Justyny Steczkowskiej, Tomasz Jacyków, najwyraźniej wcale nie jest rozchwytywany. Mimo ciągłych występów w telewizji (komu zależy, żeby go tak promować?), wciąż przyjmuje każde zlecenie.
Nasza informatorka spotkała go w H&M w warszawskich Złotych Tarasach, gdy wybierał ubrania dwóm przeciętnie wyglądającym paniom w średnim wieku. Przypomnijmy, że pan Jacyków gardzi nieatrakcyjnymi ludźmi, widocznie jednak tylko wtedy, gdy nie płacą mu pieniędzy. Anię Guzik nazwał "zwalistą słowiańską blondyną", twierdząc, że jest za gruba i za brzydka, żeby jeździć ładnym samochodem.
Kobieta, która wyszła z przebieralni opowiadała drugiej, co jej wybrał. Była bardzo zadowolona - wspomina nasza informatorka. Jacyków powiedział do ekspedientki "to bierzemy", wskazując na jakąś bluzkę."
On sam wyglądał podobno bardzo nieatrakcyjnie (jakieś zaskoczenie?):
Wyglądał obleśnie. Miał długi, czarny płaszcz, złoty okrągły kolczyk w uchu i okulary w czarnych oprawkach. Wyglądał, jakby wyszedł prosto z solarium.
Prawdopodobnie tak właśnie było.
Sorry, że po raz kolejny wrzucamy to zdjęcie, ale nie możemy wyjść z podziwu, że facet, który publicznie chwali się, że goli się na jajkach, tak dumnie prezentuje swoje włosy pod pachami: