Agnieszka Szulim przywykła już do myśli, że jej związek z Piotrem Woźniakiem-Starakiem, synem miliardera, wzbudza sporą sensację. U jego boku może pozwolić sobie na egzotyczne wakacje, kreacje od najlepszych projektantów i najdroższe dodatki, które wzbudzają zazdrość nawet Sary Boruc. Mimo to dziennikarka zapewnia, że... nie lubi wydawać pieniędzy, a ubrania na imprezy po prostu wypożycza. Zwierzyła się ze swojego sekretu w rozmowie z Olą Kwaśniewską:
Ubrania pożyczam prawie zawsze. W mojej sytuacji kupno rzeczy, która posłuży mi na raz, jest absurdem. A sukienki wieczorowe po pierwsze, są najdroższe, a po drugie, to są ubrania, w których najwyżej obskoczę jeszcze jakąś rodzinną imprezę. Wolę wydawać pieniądze na ubrania, które mi służą. A na wyjścia wypożyczać, tym bardziej, że projektanci sami chętnie oferują, że mnie ubiorą. I ja z tego korzystam. Bardzo często współpracuję z Mariuszem Przybylskim, z Bizuu, z La Manią, ze sklepem na Moliera 2 i z wieloma innymi - zareklamowała.