Żona Kamila Durczoka, Marianna, po pierwszej głośnej publikacji tygodnika Wprost wspierała publicznie męża. Mimo że od lat pozostają w separacji, o czym przed wybuchem skandalu Durczok nie mówił, Marianna Dufek-Durczok służyła mężowi cenną PR-ową pomocą. Poinformowała o jego pobycie w szpitalu, zatrudniła agencję, by ratowała jego wizerunek i napisała list w jego obronie.
Ostatecznie zaproponowała podobno mężowi, by wrócił do niej na Śląsk i tam poczekał aż sprawa ucichnie. Po ogłoszeniu wyników wewnętrznego śledztwa w TVN, dziennikarz skorzystał z jej propozycji. Jak donosi Fakt, od wtorku widywany jest już w Katowicach. Niestety bez żony. Ta bowiem wyjechała na narty. Chyba jeszcze za wcześnie na wspólne mieszkanie.
Żonie Durczoka towarzyszy duża grupa znajomych, m.in. reżyser Filip Bajon, aktorka Krystyna Janda i dziennikarka TVN24 Marta Kuligowska.
Durczok zatrzymał się w mieszkaniu żony, przeniósł tam nawet swoje rzeczy, ale na razie nie może się Mariannie wyżalić, bo jej nie ma - komentuje tabloid. Dziennikarz ma więc sporo czasu na samotne przemyślenia. To nie koniec jego problemów. Sprawą zainteresowała się prokuratura, która z pewnością będzie chciała Durczoka przesłuchać.
_
_