Odkąd Agnieszka Szulim zaczęła spotykać się z Piotrem Woźniakiem-Starakiem przylgnęło do niej przezwisko "Prezesowa". Dziennikarka i syn miliarderów byli sensacją ostatniego rozdania Orłów, podczas którego pokazywali fotografom, jak bardzo się kochają.
Szulim zapewnia, że pieniądze nowego chłopaka jej nie zmieniły. W jednym z ostatnich wywiadów wyznała też, że wypożycza ubrania na imprezy, bo kupno drogich kreacji byłoby niepotrzebnym wydatkiem. Teraz stanęła w obronie Joanny Horodyńskiej, która słynie ze swojego ciętego języka i wygłaszania bezkompromisowych opinii na temat stylu innych celebrytek. Agnieszka zapewnia, że nie przejmuje się jej słowami:
Koncentrowanie się na sobie naprawdę nie prowadzi do niczego dobrego. Kiedy wrzucasz na luz, dajesz sobie prawo do błędów. Świat się jeszcze nie wali, kiedy Horodyńska napisze, że wyglądałaś jak zmora. To jest jej praca. Ona się na tym zna i ja jej to zostawiam - powiedziała w najnowszej Vivie!. Nigdy nie byłam specjalistką od mody. Miałam niejedną wtopę opisaną w różnych gazetach i myślę, że jeszcze niejedną będę miała. Daję sobie do tego prawo. Nie uważam, że źle się ubieram. Uważam, że czasem się ubieram dobrze, czasami świetnie, a czasem beznadziejnie, bo taki mam dzień.