Od kilku dni Wielka Brytania żyje skandalem z udziałem Jeremy'ego Clarksona, popularnego na całym świecie dziennikarza motoryzacyjnego, który podczas realizacji nowego odcinka Top Gear zbyt mocno uniósł się gniewem i wyładował złość na producencie stacji. Początkowo władze BBC jedynie zawiesiły swojego gwiazdora, ale dziś okazało się, że Clarkson już nigdy nie poprowadzi Top Gear. Potwierdził to sam dziennikarz.
Clarkson skomentował sytuację w cotygodniowym felietonie w The Sun. Do tej pory fani Top Gear sądzili, że program da się jeszcze uratować, ale producenci byli bezlitośni. Koniec magazynu potwierdził też drugi prowadzący, James May. W artykule Clarkson był jednak dość powściągliwy:
Nie mam zamiaru rozwodzić się nad tym, co się stało i co jeszcze wydarzy się w przyszłości. Jestem pewien, że macie dość tej całej histerii tak bardzo, jak ja - napisał.
Fani wybuchowego dziennikarza mogą jednak spać spokojnie. Clarkson już zaczął pracę na planie nowego programu zatytułowanego Full Throttle.
Przypomnijmy: Producent BBC porównuje Clarksona DO PEDOFILA! "On jest jak Savile! Powinien pójść na odwyk!"