Ilona Felicjańska mimo wyczerpujących treningów zakończonych podbitym okiem, nie przeszła do kolejnego etapu Celebrity Splash. Zwycięzcą odcinka został rolnik bez żony, Adam Kraśko. Niestety, mimo wysokich ocen od jury i łez Danuty Stenki Ilona musiała pożegnać się z programem. Widzowie nie chcieli na nią głosować.
Ilona twierdzi, że nie żałuje podbitego oka, a skok na antenie Polsatu był "jedną z najprzyjemniejszych chwil w jej życiu":
Mimo wszystko czuję się wygrana - komentujje w tygodniku Twoje Imperium. Pokonałam strach, skoczyłam, jury oceniło wysoko mój skok, w notach zajęłam drugie miejsce. To była jedna z najprzyjemniejszych chwil w moim życiu.
A także jeden z najbardziej żenujących momentów w historii polskiej telewizji.
To, że zamiast mnie widzowie wolą oglądać Adama Kraśkę i Olę Ciupę odbieram jako świadectwo ich popularności - komentuje Ilona. Moja jest mniejsza i tyle. Nie wiem, czy zaszkodzły mi artykuły na temat mojej sytuacji rodzinnej i finansowej.
Przypomnijmy, że Felicjańska po rozwodzie znów wprowadziła się do swojego starego mieszkania. W tabloidzie zapewnia, że życie pod jednym dachem z byłym mężem, który "kazał jej robić sobie laskę", nie jest wcale niekomfortowe.
Porozumiałam się z nim - wyjaśnia celebrytka. Zrobię wszystko, by moje dzieci były szczęśliwe. Staram się postępować tak, by miały w życiu jak najlepiej.
_
_