Agnieszka Chylińska od siedmiu lat pełni rolę jurorki. Zaczynała w 2008 roku w programie _**Mam talent**_, obecnie zasiada w jury _**Małych gigantów**_. Niektórzy fani są zdania, że powinna raczej skupić się na muzyce niż na telewizyjnych programach rozrywkowych. W rozmowie w Dzień Dobry TVN Agnieszka postanowiła skomentować te zarzuty. Możliwe, że ośmieliła ją także tegoroczna Telekamera otrzymana w kategorii juror.
Myślę, że ludzie lubią mnie w tej roli, jestem szczęśliwa, pracuję z bardzo fajnymi ludźmi - wyznała. Rodzice też są dumni, że ich córka znowu robi coś ważnego. W przypadku "Małych gigantów" mam poczucie, że nie jest to łatwe, ale jestem cholernie szczęśliwa, że to robię, bo to jest kolejna pozytywna rzecz w moim życiu. szczególnie w takim towarzystwie. Chcę się cieszyć z robienia mojej rzeczy w show biznesie, oczywiście że ludzie będą oceniać.
Piosenkarka uspokaja jednak fanów, że o nich nie zapomniała. Po prostu mając tak liczną rodzinę, musi inaczej planować czas.
Myślę sobie, że wszystko ma swój czas. Mam plany, na pewno związane z muzyką, bo przy całym szacunku dla wszystkich fajnych programów, w których pracuję, muzyka jest najważniejsza, tylko do tego potrzebne jest natchnienie - wyjaśnia Chylińska. A jak ci wszystkie dzieci naraz chorują, trudno przyjechać do studia i nagrać coś fajnego. Przez te rodzinę, którą mam, nie mogę już pracować tak jak kiedyś. Były czasy, gdy nagrywałam jedną płytę rocznie. Wychodzę do publiczności, żeby dać im szczęście i przy tym świetnie się bawić. Koncert to dla mnie największa radość. Ja od 20 lat jestem oceniana, już w tym tak trochę osiadłam. Ja nie chce być profilowana, nienawidzę szuflad, dlatego nagrałam płytę popową. Muszę chronić swoją historię, być wierna swoim zasadom. Podejmuję emocjonalne decyzje, ale przynajmniej jestem szczera.
Chcielibyście, żeby Agnieszka nagrała płytę podobną do poprzedniej?