Domenico Dolce i Stefano Gabbana stali się znowu bohaterami międzynarodowego skandalu. W ostatnim wywiadzie z włoskim pismem Panorama powiedzieli, że "prawdziwa rodzina to związek kobiety i mężczyzny" i sprzeciwili się adopcjom przez pary jednopłciowe. Co więcej, dzieci z in vitro określili jako "syntetyczne", "chemiczne potomstwo z wynajętych macic" i "spermy z katalogu".
Być może wypowiedź nie byłaby tak oburzająca dla gwiazd i komentatorów z show biznesu, gdyby nie to, że projektanci są zadeklarowanymi gejami. Sprawa poruszyła nie tylko celebrytów, jak Elton John, który poczuł się urażony jako gej i ojciec dzieci z in vitro, ale także polityków, w tym naszą premier Ewę Kopacz.
Komentatorzy z show biznesu przypomnieli przy tej okazji, że to nie pierwszy raz, kiedy firma Dolce&Gabbana znajduje się w ogniu krytyki. Amerykańska dziennikarka modowa, Kelly Cutrone zamieściła na Twitterze wpis:
Zdaje się, że udawanie zbiorowego gwałtu jest w porządku, ale terapia in vitro i małżeństwa jednopłciowe już nie... - życie według Dolce&Gabbana.
Cutrone odnosi się do kontrowersyjnej kampanii reklamowej, którą Dolce&Gabbana opublikowali w 2007 roku. Na zdjęciach modele odgrywali sceny gwałtów na modelkach oraz na mężczyźnie.
Podniosły się wtedy głosy, że dom mody reklamuje swoje produkty promując przemoc seksualną. Stefano Gabbana publicznie przepraszał. Jak informował wtedy Newsweek, projektant wyraził żal, że ich reklama uznana została za pełną przemocy, a nie za "erotyczny sen, seksualną zabawę". W odpowiedzi powstała kampania, gdzie to kobiety molestowały mężczyzn.
Chyba nie o to chodziło krytykom, ale nowa kampania z odwróconymi rolami nie wywołała już takiego oburzenia.
Co ciekawe, zaledwie w dzień po wezwaniu do bojkotu ich produktów, Elton John został sfotografowany po zakupach w... butiku D&G. Zobacz: Elton John był na zakupach w... butiku Dolce&Gabbana! (FOTO)