Kamil Durczok, który od czasu zwolnienia z TVN-u wyprowadził się z Warszawy i przeniósł do katowickiego mieszkania żony, wciąż walczy o wizerunek z pomocą firmy PR-owej. Zaczął od wysyłania pozwów i przebadania się wykrywaczem kłamstw w kancelarii swojego prawnika. Niestety, policji ufa już chyba nieco mniej. Przypomnijmy: Durczok odmówił badań DNA! Jego koleżanka też!
Wszyscy zastanawiają się nad przyszłością dziennikarza i chociaż medioznawcy jednoznacznie wskazują, że Durczok nie ma już czego szukać w żadnej z telewizji, niedawna wypowiedź Josepha NeCastro z firmy Scripps Networks, nowego właściciela TVN-u mogła wzbudzić niepokój wśród byłych podwładnych wymagającego szefa. Pojawiły się informacje, że Durczok będzie mógł wrócić do stacji, gdy władze "uznają, że jego powrót jest uzasadniony".
Emocje studzi rzecznik TVN, Emilia Ordon:
Słowa pana NeCastro zostały źle zrozumiane lub mylnie przetłumaczone. Kamil Durczok definitywnie nie wróci do TVN. Stacja nie podejmie z nim żadnej współpracy - powiedziała Ordon w rozmowie z portalem Wirtualne Media. Poinformowała także, że decyzja o rozstaniu z Durczokiem została podjęta przez zarząd stacji, ale przedstawiciele nowego właściciela zapoznali się ze sprawą.