Odkąd Jarosław Kuźniar otworzył własne biuro podróży, postanowił zostać ekspertem w dziedzinie tanich wyjazdów dla Polaków. Na łamach magazynu Grazia podzielił się swoimi sprytnymi pomysłami na pobyt w USA i Kanadzie. Wystarczy potraktować sklep jak wypożyczalnię sprzętu na czas podróży, który się potem oddaje pod pretekstem braku zadowolenia.
Nie wszyscy koledzy po fachu Kuźniara doceniają jego życiową zaradność. Jako jedna z pierwszych skrytykowała go Karolina Korwin-Piotrowska, która była w szoku po lekturze tekstu. Stwierdziła, że prezentera stać na godne podróżowanie i nie potrzebuje uciekać się do takich sztuczek. Kuźniar zarabia w końcu w TVN-ie kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie.
W sieci natychmiast posypała się krytyka i żarty z celebryty. Część internautów twierdzi, że są zażenowani tym, iż popularny dziennikarz oficjalnie potwierdził jeden ze wstydliwych stereotypów o Polakach za granicą i w dodatku nie widzi w tym nic złego.
Są też internauci, którzy podchodzą do tego z poczuciem humoru. Na Twitterze w ciągu doby pojawiło się ponad 2000 wpisów oznaczonych "#sekretyKuźniara":
Nie mam konta w banku X, ale codziennie rano wpadam zapytać o ich ofertę. Kawa z ekspresu gratis! - napisał internauta.
Nie kupuję długopisów, wszystkie, których używam zgarnąłem na Dniach Kariery - dodał inny.
W sprawie Kuźniara wypowiedzieli się także dziennikarze. Samuel Pereira odniósł się do wypowiedzi prezentera z zeszłego roku, kiedy kpił on ze zwyczajów polskich turystów dodając: "szczęśliwie butów nie zdejmują". Pereira skomentował to:
Pełna zgoda z Jarkiem Kuźniarem. Buty zdejmuje się dopiero oddając je w Walmarcie.
Z kolei Franciszek Smóda napisał bardziej krytyczny komentarz, nazywając Jarka "cebulakiem":
Przychodzi Kuźniar do Biedronki... Polaki Cebulaki
Kuźniar postanowił odpowiedzieć wszystkim krytykom, w swoim stylu, nazywając ich "internetowymi analfabetami". Opublikował wpis, do którego dodał zdjęcia ze swojej podróży koleją transsyberyjską:
Jeśli chcesz wytrwać w tej bardzo monotonnej podróży silny, musisz lekceważyć smutek większości wschodnich pasażerów. Niezwykle cenne doświadczenie w dniu, w którym jad internetowych analfabetów znów bulgocze. Spływacie po mnie.
Przypomnijmy, że Jarek ma inny sposób na "hejterów" - stara się o ich zwolnienie z pracy: Kuźniar o "hejterze": "Wysłałem do jego firmy wiadomości i od jutra go tam nie będzie!"