Pięć lat temu na planie You Can Dance Kindze Rusin wypadł dysk. Prezenterka straciła wówczas władzę w nogach. Podobno płakała z bólu i strachu, że może być sparaliżowana na zawsze. Zobacz: Kindze wypadł dysk! "ZUPEŁNIE STRACIŁA WŁADZĘ W NOGACH!"
Pod wpływem tego doświadczenia obiecała lekarzom, że zacznie słuchać ich zaleceń. Jednak na obietnicach się skończyło. Gdy tylko poczuła się lepiej, wróciła do jazdy konnej, kitesurfingu i chodzenia na obcasach. Jak wyznała ostatnio w magazynie In Style, problemy zdrowotne wróciły. Nie ma jednak czasu na wykonywanie zaleconych przez lekarza ćwiczeń.
Moim największym wyrzutem sumienia jest leżąca w łazience mata, a na niej specjalny wałek z pianki poliuretanowej, na którym powinnam się codziennie wałkować ze względu na kręgosłup - wyznaje prezenterka.
Innym wyjściem jest operacja, jednak Rusin nie chce o niej słyszeć.
Kindze grozi paraliż i powinna niezwłocznie poddać się operacji kręgosłupa, a ona bagatelizuje chorobę - donosi Super Express.
W rozmowie z tabloidem Rusin zapewnia jednak, że to nic takiego:
To dyskopatia, choroba 60 procent społeczeństwa. Nic wielkiego...