Początkujący raper Kevin Federline, który niedługo powita na świecie swoje drugie dziecko z Britney Spears, a ma już dwoje z byłą przyjaciółką Shar Jackson utrzymuje, że chciałby, aby jego potomstwo nauczyło się, co to znaczy prawdziwa praca. Jak powiedział magazynowi America Item:
Moje dzieci będą musiały się nauczyć, co to jest prawdziwa praca, co to jest życie. Ze mną nie będzie łatwo. Kropka. Moje dzieci będą pracować w Taco Bell.
28-letni były tancerz narzekał też na życie w cieniu swojej sławnej żony:
Chciałbym, żeby ludzie pytali mnie o moją karierę. A pytają – co u żony i dzieci. Czekam na dzień, w którym ocenią mnie jako artystę, a nie męża Britney Spears.
Frustracja Kevina dała się zauważyć w zeszłym miesiącu, kiedy zabronił Britney pojawiać się na swoim koncercie w Las Vegas. Mówi się, że Kevin kazał swojej żonie nie pokazywać się na koncercie, podczas którego wykonał dwie piosenki ze swojej debiutanckiej płyty Playing With Fire, bo obawiał się, że jak zwykle cała uwaga publiczności skupi się na niej. Jeden z obserwatorów zajścia mówi:
To była poważna awantura. Bardzo przykra noc dla Britney. Kevin nie chciał, żeby Britney go przyćmiła na czerwonym dywanie. Britney opuściła restaurację i pobiegła sama do swojego apartamentu w hotelu – zbojkotowała jego występ.
Nie wiem, czy jego dzieci będą pracować w Taco Bell, ale założę się, że po rozwodzie z Britney, Kevin wyląduje tam w ciągu roku.