Przedwczoraj media na całym świecie obiegł wywiad, którego Angelina Jolie udzieliła dziennikowi New York Times. Aktorka wyjaśniła w nim powody swojej ubiegłorocznej decyzji o amputacji obu piersi. W jej przypadku prawdopodobieństwo zachorowania na nowotwór jajników lub piersi wynosiło aż 87%. Przypomnijmy: Angelina Jolie: "Mam menopauzę. Nie urodzę więcej dzieci"
Szczerość Angeliny nie przypadła do gustu Tomaszowi Terlikowskiemu, który sprzeciwia się "wiecznemu życiu", w jakie jego zdaniem wierzy aktorka chcąca za wszelką cenę uniknąć śmiertelnej choroby. Publicysta zastanawiał się złośliwie, czy Brad Pitt będzie zadowolony, gdy Angelina usunie sobie też mózg.
Zobacz: Terlikowski o Jolie: "Kiedy jej mąż wyrazi radość, że żona prewencyjnie dokonała AMPUTACJI MÓZGU?"
Teraz słowa Terlikowskiego skomentowała aktorka Adrianna Biedrzyńska. Na swoim Facebooku zaapelowała do dziennikarza, by "wyjął ręce z cudzej pochwy":
Od wczoraj czytam komentarze internautów, moich znajomych, moich przyjaciół. Są ostre, radykalne i w słusznej sprawie apelujące - pisze Biedrzyńska. Kochani nie kopałabym się z koniem, pisząc kolokwialnie... Idąc za słowami Marcina M. Drews... Prosiłabym tylko. Panie Terlikowski czy mógłby pan łaskawie wyjąć ręce z cudzej pochwy? Bo ciągle pcha się w cudze pielesze. Jako że większość komentujących chce coś tam po kolei amputować Terlikowskiemu, proponuję niczego nie amputować, tylko po prostu odciąć mu dostęp do Internetu.