Niedawno pisaliśmy o tym, że aby wymyślnie przyozdobić swoje pazurki, Doda jeździ specjalnie do Łodzi. Zastanawialiśmy się, dlaczego akurat tam, i czy w stolicy nie ma salonu, który mógłby spełnić jej zachcianki.
Okazuje się, że nie. Nasza informatorka opisuje, dlaczego akurat salon "Beautica" w Łodzi jest dla Doroty tak atrakcyjnym miejscem:
Właścicielką jest Sylwia Pfajfer, uznana na rynku stylizacji paznokci specjalistka. Oczywiście, dla "zwykłych" klientów jest praktycznie niedostępna, występuje tylko na pokazach, a także przeprowadza kursy dla najlepszych stylistek. Ukończenie kursu wiąże się z otrzymaniem międzynarodowego certyfikatu.
To wyjaśnia motywację Rabczewskiej, która lubi mieć wszystko najdroższe i najlepsze. Przypomnijmy - zdarzało jej się mieć tipsy "warte" aż 800 złotych.
Co ciekawe, na stronie salonu można znaleźć kilka zdjęć Doroty. Możliwe więc, że wcale nie płaci ona za robienie paznokci, a do Łodzi jeździ właśnie po to, by mieć je za darmo. Za słynne 800 złotych za 100 cyrkonii (po 10 na każdy paznokieć) zapłaciła prawdopodobnie pani Pfajfer (zobacz: Tipsy za 800 złotych!)
.
Doda w końcu oszczędza na samochodzie (jeździ nie swoim Porsche)
, na obiadach (domagała się 50-procentowego rabatu)
, dlaczego miałaby sama płacić za paznokcie?
A swoją drogą - naszym zdaniem robi sobie w ten sposób krzywdę. Dorota nie jest, delikatnie mówiąc, właścicielką najpiękniejszych i najbardziej zmysłowych dłoni. Naklejanie na nie tipsów dodatkowo pogłębia efekt "właścicielki solarium".