We wtorek we francuskich Alpach doszło do tajemniczej katastrofy. Samolot Airbus A320 linii Germanwings rozbił się na wysokości ok. 2000 metrów n.p.m. Na jego pokładzie znajdowało się 150 osób, w tym 6 członków załogi, 2 niemowląt i 16 nastolatków z niemieckiego gimnazjum. Nikt nie przeżył.
Samolot leciał z Barcelony do Dusseldorfu. Kiedy przelatywał w okolicy miejscowości Meolans-Revel w Alpach francuskich zaczął gwałtownie obniżać lot. W 8 minut z wysokości 12 tysięcy metrów zszedł na 2 tysiące. Tam doszło do katastrofy, gdyż Airbus dosłownie wbił się w górę.
Kiedy francuska policja dotarła na miejsce katastrofy, zaczęto poszukiwania czarnych skrzynek. Służby stwierdziły, że wydobywanie ofiar ze szczątków porozrzucanych na dużym terenie potrwa kilka dni.
Dzisiaj francuska prokuratura ogłosiła, że odnaleziono czarną skrzynkę, a materiał na niej zarejestrowany mrozi krew w żyłach. Okazało się, że drugi pilot, 28-letni Andreas Gunter Lubnitz skorzystał z momentu, gdy starszy pilot, Patrick Sonderheimer, opuścił kokpit i zaryglował się w nim. Następnie obniżył lot samolotu i skierował go w stronę góry.
Na nagraniu słychać spokojny oddech pilota, który skazał na zagładę siebie i 149 innych osób. W ostatnich sekundach nagrania słychać krzyki zrozpaczonych pasażerów, którzy tuż przed śmiercią zorientowali się, co się dzieje. Informację o nagraniu przekazał prasie francuski prokurator Brice Robin:
Nie sądzę, że pasażerowie się zorientowali w tym, co się dzieje aż do ostatniej chwili, bo na nagraniu słychać krzyki dopiero w ostatnich sekundach - powiedział Robin. To była intencja zniszczenia samolotu. Śmierć była natychmiastowa. Samolot zderzył się z górą z prędkością 700 km/h.
Wiadomo także, że samolot nie wysłał sygnału SOS. Na nagraniu słychać odgłosy, świadczące, że kapitan próbował dostać się do kokpitu. Niestety, nie był w stanie sforsować wzmocnionych drzwi. Drugi pilot zamiast go wpuścić, uruchomił obniżanie lotu.
Policja na podstawie nagrania próbuje ocenić i zakwalifikować czyn sprawcy zdarzenia. Na razie prokuratura mówi o nim jako o "świadomym doprowadzeniu do katastrofy lotniczej i śmierci osób, które były na pokładzie samolotu".