Jola Kwaśniewska, druga (zaraz po Frytce) dama polskiej telewizji, zrobiła "najgorszy interes życia". Czy na pewno?
To był najgorszy interes w życiu Jolanty Kwaśniewskiej - stwierdza definitywnie Fakt. Chodzi o przetarg na teren zajezdni autobusowej w Gdańsku, który wygrała należąca do niej firma Royal Wilanów. Chodzi o świetnie położone 17 tysięcy metrów kwadratowych, na których można zbudować wielkie luksusowe osiedle. Fakt donosi, że Kwaśniewska wylicytowała je za... 16 milionów złotych. Nieoczekiwanie jednak postanowiła wycofać się z interesu. Straciła więc wadium (warunek przystąpienia do negocjacji) w wysokości 350 tysięcy złotych. Jej straty powiększyło też wynagrodzenie dla prawników pomagających jej w odstąpieniu od transakcji. W sumie jest podobno 500 tysięcy na minusie.
Dlaczego zrezygnowała z biznesu? Być może wycofali się jej bliżej nieokreśleni przez tabloid wspólnicy. Fakt ocenia jednoznacznie, że to największa finansowa wtopa Kwaśniewskiej. Możliwe, ale my jakoś nie jesteśmy przekonani.
Warszawska plotka mówi o tym, że Kwaśniewcy mają majątek wart setki milionów złotych (tak, to brzmi nieprawdopodobnie, ale takie rzeczy powtarzają bogaci ludzie) - głównie w ziemi w okolicach Wilanowa. Nie wiemy, ile w tym prawdy, ale na pewno 0,5 mln złotych to strata, której Jola nie poczuje.
Czy gdyby mieli kilkaset milionów, prowadziliby takie pozorowane życie - starali się o jałmużnę telewizji (program Joli, praca Oli) i żyli w wartej "ledwie" kilka milionów nieruchomości? Raczej nie. Ale ludzie i tak będą spekulować i fortuna Kwaśniewskich zostanie z nami jako tzw. "miejska legenda".