Rihanna regularnie zapewnia w wywiadach, że nie korzysta z pomocy stylistów. Piosenkarka ponoć niemal zawsze ubiera się sama i jedynie konsultuje z "zaufanymi osobami" swoje kreacje na wielkie gale. Ostatnio jej modowe pomysły faktycznie zaskakują i czasem wokalistka wygląda, jakby ubierała się po ciemku w wielkim pośpiechu. Często także nie nosi biustonosza, albo w ogóle zapomina o bieliźnie.
Na pokazie swojej najlepszej przyjaciółki, Melissy Ford, Rihanna jednak miała na sobie biustonosz, ale już żadnej koszulki nie założyła. Do tego dobrała szorty, białe kozaki i długi płaszcz ozdobiony graffiti. Riri zamieściła swoje zdjęcia na Instagramie i napisała, że razem z Melissą, której ciuchy założyła, "wyznaczają nowe trendy".
Miejmy nadzieję, że różowe kapelusiki w ananasy jednak nie będą szalenie modne…